Postaramy się dzisiaj rozprawić z popularnymi mitami krążącymi wokół folii samochodowych. Część z nich należy do klasycznego repertuaru pytań klientów dlatego mogą Państwo potraktować ten krótki artykuł o foliach jako swoiste „najczęściej zadawany pytania”.
Folia niszczy lakier – kompletna bzdura. Odpowiedniej jakości folia do zmiany koloru zabezpieczy lakier Twojego samochodu na długie lata. Wszystkie uszkodzenia, które normalnie odbiłyby się na kondycji powłoki lakierniczej bierze na siebie folia.
Folia pozostawia trudny do usunięcia klej – kolejny mit, który dość często spędza sen z powiek naszym przyszłym klientom. Materiały na jakich pracujemy, to bardzo zaawansowane technicznie produkty. Klej, jakim dysponują w 100% zostaje na folii podczas deaplikacji, więc problem jego usuwania nie występuje. Natomiast jeśli użyjecie folii niskiej jakości, wtedy rzeczywiście będziecie musieli zmierzyć się z klejem, który pozostanie na elemencie. Należy dodać, że taka nierówna walka często kończy się wizytą u lakiernika. Dlatego też, w naszej firmie nie oszczędzamy na materiale i pracujemy jedynie na sprawdzonych produktach, najwyższej jakości.
Folia zmienia kolor wraz z wiekiem – coś w tym jest. Jednak głównie z powodu stopniowo postępującego zabrudzenia, a nie samej degradacji materiału. Dzisiejsze folie wytrzymują na samochodach nawet 10 lat bez żadnych oznak zużycia. Oczywiście, w niektórych strefach klimatycznych, gdzie słońce operuje wyjątkowo mocno, zjawisko blednięcia koloru i degradacji folii będzie postępować szybciej ( producenci uwzględniają to wręcz w karcie technicznej ). Jednak jeśli mówimy o naszej szerokości geograficznej – bez obaw, będzie dobrze.
Folie możemy dobrać do koloru samochodu – nie bardzo. Folie samochodowe nie są odpowiednikiem lakierów, jakie spotykamy na autach. Istnieją wyjątki, gdzie producenci tworzą tzw. „colour match” i wtedy możemy pokusić się o stwierdzenie, że folia = lakier, jednak to marginalne przypadki. Natomiast jeśli będziemy chcieli odwzorować folią paletę RAL – tutaj już producenci dają nam spore pole do popisu.
Za przyciemnienie szyb zabiorą nam dowód – tylko na własne życzenie. Szyby za słupkiem B możemy wręcz zakleić na czarno – nie ma problemu. Dlatego też mamy możliwość używania pełnego spektrum folii przyciemniających. Schody zaczynają się z szybami przednimi bocznymi. Kodeks mówi, że maksymalne dopuszczalne przyciemnienie wynosić może 30% – idąc tym tropem, szyba musi przepuszczać 70% światła przy badaniu. Należy jednak dodać, że samochody często mają już fabrycznie przyciemnione szyby, więc w przypadku przodów, mamy bardzo ograniczone pole działania.